Kryzys z wodą w Mogilanach

Przez  mogilany.info
(1 głos)
Ostatnie wydarzenia związane ze skażeniem wody w gminnym wodociągu bakteriami z grupy coli, brutalnie obnażyły obraz nieprzygotowania naszej gminy na sytuacje kryzysowe. Poniżej publikujemy list mieszkańca.

Zgodnie z ustawą o samorządzie gminnym do zadań własnych samorządu należy między innymi zaspokajanie zbiorowych potrzeb wspólnoty w tym; „wodociągów i zaopatrzenia w wodę, kanalizacji, usuwania i oczyszczania ścieków komunalnych, utrzymania czystości i porządku oraz urządzeń sanitarnych, wysypisk i unieszkodliwiania odpadów komunalnych, zaopatrzenia w energię elektryczną i cieplną oraz gaz”, „ochrony zdrowia” oraz „porządku publicznego i bezpieczeństwa obywateli oraz ochrony przeciwpożarowej i przeciwpowodziowej, w tym wyposażenia i utrzymania gminnego magazynu przeciwpowodziowego” (Ustawa z dnia 8 marca 1990 r. o samorządzie gminnym Dz.U.2023.40 t.j., Art. 7 ust. 1 pkt 3, 5, 14). W sytuacji kryzysowej wójt (ale także burmistrz, prezydent miasta) wykonuje zadania przy pomocy komórki organizacyjnej urzędu gminy (miasta) właściwej w sprawach zarządzania kryzysowego, a jego organem pomocniczym, jest gminny zespół zarządzania kryzysowego. Sytuacją kryzysową, w myśl ustawy z dnia 26 kwietnia 2007 r. o zarządzaniu kryzysowym, jest: „…sytuacja wpływająca negatywnie na poziom bezpieczeństwa ludzi (…), wywołującą znaczne ograniczenia w działaniu właściwych organów administracji publicznej ze względu na nieadekwatność posiadanych sił i środków”. Warto też wspomnieć, że zarządzanie kryzysowe, w myśl przywołanej wyżej ustawy, to: „działalność organów administracji publicznej będąca elementem kierowania bezpieczeństwem narodowym, która polega na zapobieganiu sytuacjom kryzysowym, przygotowaniu do przejmowania nad nimi kontroli w drodze zaplanowanych działań, reagowaniu w przypadku wystąpienia sytuacji kryzysowych, usuwaniu ich skutków oraz odtwarzaniu zasobów i infrastruktury krytycznej”. To jeszcze żeby było wszystko zrozumiałe, infrastruktura krytyczna to: „systemy oraz wchodzące w ich skład powiązane ze sobą funkcjonalnie obiekty, w tym obiekty budowlane, urządzenia, instalacje, usługi kluczowe dla bezpieczeństwa państwa i jego obywateli oraz służące zapewnieniu sprawnego funkcjonowania organów administracji publicznej, a także instytucji i przedsiębiorców. Infrastruktura krytyczna obejmuje systemy: (…) zaopatrzenia w wodę”.

Jeżeli przebrnęli Państwo przez przywołane wyżej przepisy, to warto teraz przeanalizować co u nas się wydarzyło i zadziałało lub nie:

  1. Skażenie wodociągu – o skażeniu wodociągu gmina dowiedziała się z planowanego badania wody. Od ostatniego badania poprzedzającego badanie, które ujawniło skażenie, minął miesiąc. Jak długo piliśmy skażoną wodę i kiedy doszło do skażenia tego nikt nie wie.
  2. Informacja do mieszkańców– informacja do mieszkańców została wysłana za pośrednictwem mediów internetowych, strony internetowej gminy oraz strony w mediach społecznościowych. Co z tymi którzy nie korzystają z tego sposobu komunikowania, wręcz nie mają internetu? Informację o skażeniu podawała dodatkowo OSP za pośrednictwem głośników zainstalowanych na samochodach, które jeździły po miejscowościach dotkniętych problemem skażenia wody. Niestety, strażacy wykonali to zadanie w tak szybki sposób, że zanim ktoś się zorientował, że coś się na zewnątrz dzieje, po OSP nie było już śladu. Komunikatu wygłaszanego przez OSP nie powtórzono później, narażając tym samym osoby których nie było w domu na to, że informacja mogła do nich nie dotrzeć.
  3. Komunikacja– oprócz krótkich informacji na stronie internetowej urzędu oraz w mediach społecznościowych nie było żadnej innej komunikacji z mieszkańcami, wyjaśnienia sytuacji, informacji jak doszło do skażenia, informacji jakie działania są podejmowane i jak mają się zachować mieszkańcy.
  4. Beczkowozy – mieszkańcom podstawiono beczkowozy, z których można było pobrać wodę na potrzeby domowe. Celowo nie używam sformułowania „do picia”, ponieważ wygląd niektórych beczkowozów pozostawiał wątpliwości, czy zgromadzona w nich woda może się nadawać do spożycia. W relacji jednego z mieszkańców na forum gminnym można przeczytać (zdjęcia załączone do artykułu również pochodzą z tego forum): „Stan techniczny beczkowozu jest tragiczny: zardzewiałe rury i kranik, poobijane elementy wskazują, że nikt tego nie konserwuje, a wiec nie wiadomo w jakich warunkach trzymano ten sprzęt. Beczkowozu nikt nie pilnuje, nie ma żadnej informacji, tabliczki, certyfikatu – nic o tym, że to woda zdatna do picia, czy tylko do umycia”. Nie było też informacji, że beczkowozy posiadają atesty i dopuszczenie do przewożenia wody do picia. Beczkowozy postawione zostały same sobie i nikt ich nie pilnował. Można sobie wyobrazić, że ktoś o złych zamiarach dosypuje coś znajdującej się w nich wody, wywołując tym samym np. zbiorowe zatrucie. Woda w beczkowozie powinna być wymieniana, aby nie dopuścić do sytuacji, w której pod wpływem wysokiej temperatury rozwiną się w niej jakieś bakterie zagrażające zdrowiu. Nie było informacji, kiedy woda została w beczkowozach wymieniona. Wreszcie, nie było żadnego dostępnego dla mieszkańców systemu przenoszenia wody (butelki czy kanistry dopuszczone do przechowywania wody pitnej).Beczkowozy.jpg
  5. Osoby starsze – zakładając, że szczęśliwym trafem seniorzy usłyszeli, że woda w wodociągu jest skażona, mogli sami nie być w stanie dotrzeć do beczkowozu, nie mówiąc już o przetransportowaniu np. 10 litrów wody. Warto tez wspomnieć, że bakteria coli, jest szczególnie niebezpieczna dla dzieci, osób chorych i starszych.
  6. Woda w butelkach – dopiero na drugi dzień popołudniu dostępna była woda butelkowana, którą można było pobrać m.in. spod remizy OSP. Strażacy rozwozili ją również własnymi samochodami po miejscowościach. Niestety, informacja o tym dostępna była tylko za pośrednictwem mediów elektronicznych.
  7. Arogancja pracowników gminy – chyba każdy już wie, że w jakiejkolwiek sytuacji zagrożenia, w weekend nie dodzwonimy się do żadnego pracownika urzędu. Nie ma żadnego dyżurnego telefonu czynnego 24 godziny na dobę. Jednak to co bulwersuje najbardziej, to relacja jednej z mieszkanek naszej gminy z rozmowy z pracownikiem urzędu. W wielkim skrócie, pracownik ten miał poinformować panią, że: (cytat) „ Gdyby pani poświęciła ten czas na poszukanie w internecie, to byście normalnie tej wody używali”. Sanepid wydał decyzję o zakazie używania tej wody w innym celu, niż spłukiwanie toalet, wobec czego zacytowane słowa pracownika gminy są skandaliczne!
  8. Brak wyjaśnienia przyczyn – na chwilę obecną wygląda na to, że nikt nie jest zainteresowany poznaniem przyczyn skażenia, a działania gminy polegają na „leczeniu objawów”. Sytuacja taka jest niedopuszczalna z dwóch powodów, po pierwsze sytuacja skażenia wodociągu może się powtórzyć, a po drugie należy ukarać winnego skażenia.
  9. Skażenie usunięto – jednak nikt nie przekazał do mieszkańców komunikatu, aby przepłukać swoje instalacje domowe oraz wymienić wszystkie filtry wody.

Powyższe pokazuje, jak bardzo mieszkańcy muszą liczyć na siebie w sytuacji zagrożenia. Trzeba przypomnieć, że na terenie Polski obowiązuje drugi stopień alarmowy „Bravo” ogłoszony na podstawie Ustawy z dnia 10 czerwca 2016 roku o działaniach antyterrorystycznych (Dz. U. z 2022 r. poz. 2632). Wobec tego, wójt i urzędnicy powinni brać pod uwagę, że ewentualne skażenie mogło być celowym działaniem. Teoria spiskowa? Absolutnie nie! Ponieważ nasz kraj bezpośrednio graniczy z Ukrainą, na terenie której trwają działania wojenne, należy brać pod uwagę i taki scenariusz zakładający działanie obcych służb. Po co mieliby to robić? Odpowiedź jest bardzo prosta, aby sprawdzić stan przygotowania i reagowania państwa, w tym takich organów jak gminy, na ewentualne wystąpienie sytuacji kryzysowych. Dlatego tak istotne jest ustalenie przyczyn skażenia i ochrona infrastruktury krytycznej jaką są wodociągi. Ktoś może powiedzieć, że po fakcie to wszyscy są mądrzy. Otóż nie. Każda gmina powinna posiadać plany, scenariusze postępowania, które są uruchamiane w przypadku wystąpienia zjawiska o charakterze kryzysowym. Takie scenariusze/plany powinny być ćwiczone przez osoby i instytucje wymienione w tych dokumentach, a powołane do usuwania skutków zagrożenia.

W naszej gminie chyba już niestety przyzwyczailiśmy się do sytuacji w której w gminnym wodociągu woda jest, ale w małej ilości (niskie ciśnienie), albo czuć chlor, albo wody nie ma w ogóle, albo jak jest to skażona. Mamy prawo wymagać od wójta i pracujących w naszej gminie urzędników, żeby jako priorytet traktowali podstawowe zadania gminy w tym zaspokajanie zbiorowych potrzeb mieszkańców. Czy wójt oraz urzędnicy gminni zdali egzamin w sytuacji wystąpienia tego zagrożenia jakim było skażenie gminnego wodociągu? Na to pytanie musi sobie odpowiedzieć każdy z mieszkańców. Czy wójt i gminni urzędnicy wyciągnęli jakieś wnioski na przyszłość z tej sytuacji? Obawiam się, że niestety nie.

Czytany 2370 razy