Zmora kierowców. Utrupienie mieszkańców. Dlaczego tak nie lubimy słynnej drogi krajowej nr 7? I czy jest szansa, że to się kiedyś zmieni? Artykuł Dominiki Wantuch, Magazyn Krakowski GW, 17.04.2015
Osiem minut. Tyle trwało moje pierwsze przejście w poprzek zakopianki w podkrakowskim Gaju. Pierwsze dwa pasy pokonałam w pięć minut. Na środku, między
samochodami jadącymi w kierunku Myślenic a zdążającymi w stronę Krakowa, stałam kolejne trzy. - I tak krótko - mówią okoliczni mieszkańcy, a ich głos zagłuszają rozpędzone
auta. Gdy tylko zbliżamy się do jezdni, słychać trąbiące klaksony i pisk opon. Żaden z kierowców nie zwalnia. Wielu wymachuje rękami, nie dowierzając, że komuś przychodzi do głowy przechodzenie tędy z jednej strony na drugą.
Cały tekst i dwa filmy: